Bitcoin to wirtualna waluta, o której staje się w sieci coraz głośniej. Nic dziwnego – generuje się ją za pomocą komputerów, można za nią kupić w sieci np. narkotyki lub broń (np. w sklepie Silk Road), a wczoraj pisaliśmy o wirusie na Skype, które bez wiedzy właściciela komputera produkuje bitcoiny dla przestępców. Od wczoraj jednak, z cyber walutą dzieją się złe rzeczy – jej wartość dramatycznie spada. Od wczoraj koszt jednego bitcoina spadł o połowę. Dlaczego?
Portal Niebezpiecznik.pl sugeruje bardzo interesujące wyjaśnienie całego tego zamieszania. Prawdopodobnie ktoś po prostu gra ceną waluty. Najpierw powoduje spadek jej wartości poprzez ataki DDoS na giełdy Bitcoin, a gdy cena waluty spadnie zaczyna ją skupować. Gdy zamieszanie ucichnie, a cena wirtualnego pieniądza znów pójdzie w górę, będzie można za tą samą kwotę kupić rzeczy o znacznie większej wartości.
Wygląda więc na to, że cała ta sprawa może być po prostu dobrze zaplanowaną akcją. Skoro można manipulować i spekulować na giełdach papierów wartościowych czy walutowych, to dlaczego nie można tego zrobić na giełdzie bitcoin?
